poniedziałek, 29 grudnia 2014

Pizza bez pszenicy!

 Ostatnio coraz bardziej przekonuję się o szkodliwości pszenicy. Ograniczam ją więc do minimum i dążę do całkowitego wyeliminowania z mojego menu. Pod choinkę dostałam opasłe dzieło Williama Davis'a "Kuchnia bez pszenicy" i powiem Wam, że to co w niej wyczytałam to jakiś kryminał! Wszystkim polecam przeczytać :) W każdym razie, ostatnio próbowałam znaleźć jakiś kompromis między moją miłością do pizzy a niechęcią do stosowania pszenicy. I tak oto moja mama wynalazła taki przepis. Genialny! Ciasto jest chrupiące i naprawdę smaczne, co najważniejsze zdrowe i bez grama pszenicy :D Dodatkowo naprawdę łatwo je przygotować (nie zrażajcie się dużą ilością kroków w przepisie!) Dołączam również dwa sposoby na przykładowe sosy (na zdjęciu pizza z sosem białym) i zachęcam do wypróbowania :)


Składniki:
Ciasto:
13 łyżek jogurtu naturalnego (prawie cały duży jogurt)
ok 40g drożdży
0,5 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy lub roztopionego masła
15 czubatych łyżek mąki gryczanej
7 łyżek mąki migdałowej

Przykładowy sos (biały):
0,5 szklanki śmietanki 30%
1 łyżka masła
2 ząbki czosnku
mała cebulka
do smaku: gałka muszkatołowa, sól, pieprz

Przykładowy sos pomidorowy:
1 puszka pomidorów*
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka soli czosnkowej
1 łyżka oliwy
* lub mały słoiczek przecieru

Ciasto:
1. Wyciągnąć jogurt i drożdże z lodówki i zostawić, żeby nabrały temperatury pokojowej (ważne)
2. Do miski wkładamy jogurt, drożdże, mieszamy łyżką i odstawiamy na ok 10min aż zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza.
3. Dosypujemy przesianą mąkę i sól.
5. Wyrabiamy ciasto dokładnie.
6. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około godzinę.
7. W międzyczasie przygotowujemy sos i rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
8. Przygotowujemy składniki na wierzch według własnego upodobania (u nas pieczarki, cebulka, mozzarella)
9. Wykładamy blachę papierem do pieczenia i posypujemy mąką (choć szczerze powiedziawszy, ja akurat użyłam silikonowej formy na tartę do przygotowania spodów). Oddzielamy trochę ciasta na jeden placek i rozsmarowujemy (lub rozwałkowujemy) na żądaną wielkość. Ja zrobiłam 4 spody o średnicy mniej więcej 25-30cm. Wkładamy do piekarnika na 8-10minut (wyciągamy, gdy będzie złociste).
10. Smarujemy spód sosem, nakładamy wierzch, posypujemy serem itp i zapiekamy do rozpuszczenia sera :)

Według mnie, najwygodniej jest najpierw upiec wszystkie spody, a przed samym podaniem, krótko zapiekać z wierzchem :)

Sos (biały):
1. Rozgrzewamy masło na patelni, dodajemy czosnek i posiekaną cebulę, szklimy.
2. Wlewamy śmietankę i doprawiamy.
3. Zagotowujemy i zdejmujemy z ognia.

Sos pomidorowy:
Zmiksować wszystkie składniki :)


Z ręką na sercu - naprawdę warto spróbować! Może na sylwestra? ;>
Przy okazji, życzę Wam, by był on udany! Sylwester i cały rok 2015! :)

//Karola

sobota, 27 grudnia 2014

Zupa krem z dyni z kaszą jaglaną

 Śnieg za oknem, w kominku się pali, a w kuchni pachnie dynią. A ja przedstawiam Wam kolejną zupę, mój faworyt! Wszystko w niej jest fajne - smak, zapach, konsystencja i kolor. Spróbujcie, nie pożałujecie ;)

 Zupa krem z dyni!

Składniki:
ok 350g mrożonej dyni (oczywiście może być też świeża :))
3/4-1 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 cebula
2 ząbki czosnku
2-2,5l wywaru (bulionu/rosołu)
1 łyżeczka curry
sól, pieprz
2-3 łyżki oliwy
*do podania: grzanki z chleba żytniego / pieczywo chrupkie / pestki dyni

1. Przygotować bulion (np wsypać susz warzywny do wrzątku)
2. Do garnka (w którym docelowo będzie cała zupa) wlać oliwę i zeszklić na niej cebulę z czosnkiem
3. Dodać dynię, przykryć i dusić aż będzie całkowicie rozmrożona i rozprażona.
4. Dodać kaszę jaglaną, posypać curry.
5. Zalać wywarem i gotować (aż wszystko będzie miękkie)
6. Zblendować i doprawić.
*7. Przed podaniem przygotować grzanki, uprażyć pestki dyni na patelni itp. :)




środa, 24 grudnia 2014

Barszcz czerwony (według pięciu przemian)

 Późna jesień, wczesna zima. Wilgotno, chłodny wiatr... Brrr! Ale w kuchni cudownie pachnie zupą. Krzepi, rozgrzewa, poprawia humor ;) A jak smakuje? Wyśmienicie oczywiście! Zapowiadam szybką serię zupową (mam do dodania 5 przepisów!). Dziś z racji, że czeka nas Wigilia - barszcz czerwony! W tajemnicy powiem Wam, że nigdy go nie lubiłam, ale w tym roku zdecydowaliśmy, że zagości u nas na wigilijnym stole :) Co więcej, nie smakuje jak klasyczny znany Wam barszcz, dlatego spróbujcie koniecznie!



Składniki:
ok 1,5-2l wrzątku
0,5l kwasu z buraków
5-6 buraków
1 kapelusz suszonego grzybka
kawałek świeżego imbiru
kopiata łycha suszu warzywnego
2 łyżki soku z cytryny (można go zastąpić kwasem z kiszonej kapusty lub ogórków albo oczywiście sokiem z limonki)
przyprawy:
2 ziarenka ziela angielskiego
0,5 łyżeczki lubczyku
0,5 łyżeczki tymianku
1 liść laurowy
1 łyżka majeranku
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka rozmarynu
1 goździk
1 łyżeczka estragonu
szczypta mielonego kardamonu
szczypta pieprzu
szczypta soli


 Podkreślam, że kolejność dodawania składników i przypraw jest nieprzypadkowa (na tym opiera się kuchnia według pięciu przemian ;)). Po każdym punkcie najlepiej odczekać parę (1,5-2) minut zanim przejdzie się do następnego :)
1. Zagotować wodę, dodać lubczyk, liść laurowy, majeranek i tymianek.
2. Następnie dodać susz warzywny (można oczywiście zrobić wywar ze świeżych warzyw - np. marchew, por, seler, cebula, pietruszka), grzybka i buraki.
3. Potem dodać ziele angielskie, kardamon, pieprz, czosnek, imbir, rozmaryn i goździk, a także sól i estragon.
4. Gotować co najmniej 3h pod przykryciem, po tym czasie odcedzić.
5. Dodać kwas z buraków, sok z cytryny, podgrzać ale nie przykrywać, gotować jeszcze przez chwilę.

 Polecam jeść z krokietami, drobną fasolką, paluszkami, ciecierzycą, krakersami lub tradycyjnie z uszkami :)
Smacznego! :)


 Korzystając z okazji, chciałam życzyć wszystkim czytelnikom i gościom wspaniałych świąt, suto zastawionych stołów i wiele szczęścia i radości w nowym roku :) Dołączam jeden z moich ulubionych utworów świątecznych! :)


//Karola

czwartek, 18 grudnia 2014

Cynamonowo-bananowe babeczki z czekoladą


Babeczki są tego rodzaju deserem, że można je zrobić w przeróżny sposób. I za to je tak uwielbiam :) Do tego przygotowuje się je dość szybko. Idealny pomysł na coś słodkiego, gdy przyjdą niezapowiedziani goście lub gdy po prostu najdzie nas ochota na deser. Wraz z Karolą robimy te babeczki już kolejny raz i zawsze się nimi zachwycamy. Przygotowanie jest szybkie i przyjemne :) Zapraszam! // Mazia





Składniki (ok.10 sztuk):

200 g mąki żytniej
100 g cukru (najlepiej brązowego, bądź ksylitolu)
50 ml oleju
100 ml mleka
1 jajko
1 banan
0,5 łyżeczki cynamonu
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
gorzka czekolada (najlepiej z małymi kawałkami)


1. Banana rozgniatamy na miazgę, najlepiej widelcem.
2. Mieszamy wszystkie suche składniki ze sobą.
3. Rozgniecionego banana mieszamy z olejem, jajkiem i mlekiem.
4. Następnie łączymy ze sobą suche i mokre składniki i mieszamy aż do jednolitej masy.
5. Napełniamy foremki babeczek do 1/4 ciastem, kładziemy po kawałku czekolady i dopełniamy do 3/4 ciastem.
6. Babeczki wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy w 200 stopniach przez ok. 15 minut.





środa, 10 grudnia 2014

Najprostsze placuszki z cukinii


 Hej :) Dziś popełniam krótki i szybki wpis, z okazji dzisiejszego obiadu jakim były wspomniane w tytule placuszki z cukinii. Znam kilka przepisów na takowe, ale ten, który przedstawię jest najprostszy i najszybszy :) Myślę, że dodatkowe plusy to fakt, że są zdrowe oraz to, że koszt ich wykonania jest naprawdę niewielki (dobra opcja dla studentów! :D)

Składniki:
Niewielka cukinia
2 jaja
około 2 łyżki mąki żytniej
ewentualnie pieprz

1. Obieramy cukinię i ścieramy na tarce (ja ścieram na dużych oczkach)
2. Dodajemy jaja i mąkę, ewentualnie doprawiamy i mieszamy.
3. Smażymy!
Powinno nam wyjść około 10 placuszków (dla mnie to dwa obiady :D)



Ot, cała filozofia :)
Życzę smacznego!

//Karola




sobota, 6 grudnia 2014

Naleśniki z ricottą i miodem

Dzisiaj przedstawiam wam zdrowo słodkie naleśniki - czyli coś dla miłośników słodkich obiadów :) Jako, że w swojej diecie zaczynam dość poważnie traktować mąkę żytnią, a mąkę pszenną spycham na najdalszy plan, spróbowałam zrobić z nią również i naleśniki ;) Ku mojemu zaskoczeniu kompletnie nie czuć różnicy, a do tego są zdrowsze! Dwa plusy w jednym :) Fakt faktem, ciasto naleśnikowe wychodzi z tej racji bardziej gęste, ale i temu możemy zaradzić - wystarczy dolać gorącej, przegotowanej wody. // Mazia





Składniki (na 7-8 sztuk):

Ciasto:
1,5 szklanki mąki żytniej
1 szklanka mleka
2 jajka
3 łyżki oliwy
0,5 szklanki przegotowanej wody

Nadzienie:
opakowanie serka ricotty
miód


1. Składniki na ciasto (oprócz wody) mieszamy razem energicznie bądź miksujemy aż do jednolitej masy i odkładamy na 10 min max. Później dodajemy wodę i mieszamy, aż do rozgęszczenia ciasta.
2. Następnie smażymy naleśniki dodając wcześniej na patelnie dosłownie kilka kropel oliwy (wtedy naleśniki nie wychodzą zbyt łamliwe).
3. Na usmażone naleśniki dodajemy troszkę miodu i serka ricotty (według gustu).
4. Na koniec zawinąć naleśniki i polać odrobinką miodu :)

PS: Uważajmy z ilością miodu, gdyż można za bardzo przesłodzić!





środa, 3 grudnia 2014

(fit?) sernik

 Kocham sernik. Bardzo. I on mnie chyba też, bo od dłuższego czasu za mną łaził! Postanowiłam więc wykombinować go jakoś, mimo, że nigdy wcześniej go samodzielnie nie piekłam. Przepisów na internecie pełno, ale pełne cukru (a ksylitolu akurat mam malutko, więc ciężko zastąpić), albo z budyniem, albo z innymi rzeczami, których już u mnie w kuchni się nie spotyka. Co tu zrobić? HA! Wymyślić! Pierwszą próbę podjęłam tydzień temu. Ciasto wyszło całkiem smaczne, ale niestety było jakby nie do końca zwarte. Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego, ale kawałki się rozpadały i jak to moja współlokatorka ujęła 'sernik pływał'. Dziś postanowiłam spróbować raz jeszcze i UDAŁO SIĘ! W 10min (słowo honoru!) można przygotować naprawdę dobry, zdrowy i niskokaloryczny sernik :) potem oczywiście musi swoje odsiedzieć w piekarniku, ale my już w tym czynnie udziału nie bierzemy ;) Nie wiem czy ten przepis jest zupełnie w porządku, ale sernik wyszedł przepyszny! Jestem taka z siebie dumna, jak dawno nie byłam!


Składniki:
0,5kg sera
3 jaja
2 łyżki mąki (ja dałam pełnoziarnistą żytnią)
syrop klonowy (do słodzenia - myślę, że równie dobrze sprawdzi się ksylitol lub syrop z agawy.. nie wiem jak ze stewią, bo ma dosyć specyficzny smak ;))
(prawie cała) mała łyżeczka żelatyny
opcjonalnie aromat lub ekstrakt waniliowy

1. Rozpuścić żelatynę w 1/4 szklanki gorącej wody, odstawić żeby odrobinę ostygła.
2. Ser wymieszać z żółtkami, mąką i syropem (i ewentualnie aromatem) na gładką masę.
3. Ubić białka na sztywno.
4. Delikatnie wymieszać białka z masą serową.
5. Na koniec dodawać po odrobince (!) roztwór żelatyny jednocześnie mieszając.
6. Przelać do formy, piec w 160 stopniach przez 70-80 minut.
7. Po upieczeniu najlepiej odstawić na jakiś czas zanim zacznie się jeść :)

jeden kawałek (zakładając że będzie ich 8) ma mniej więcej 100kcal/15g białka/5g węgli/2g tłuszczu !

pozdrawiam!
Karola