wtorek, 26 sierpnia 2014

Frytki z dyni

 Ten, kto zagląda na bloga Kasi ten wie, że parę dni temu podzieliła się przepisem na warzywne frytki. Post o nich przypomniał mi, że jakiś miesiąc temu sama robiłam coś podobnego i nawet udokumentowałam to zdjęciami :) Postanowiłam zamieścić je tutaj, ponieważ akurat moje warzywne frytki nie pokrywają się z frytkami Kasi, bo są zrobione z dyni :D



Składniki:
około 400 gramów dyni
1 łyżeczka otrąb owsianych
4 cm plaster imbiru (nada on frytkom bardziej zdecydowanego smaku)
1 łyżka oliwy z oliwek
sól i świeży pieprz do smaku
Wykonanie:
Dynię obrać ze skóry i wyjąć cały miąższ wraz z pestkami.  Pokroić na słupki o grubości około 1 cm. Im cieńsze, tym krócej będą się piekły, a jeśli pokroimy je grubiej, wydłuży się czas pieczenia Następnie obieramy imbir i kroimy w malutkie słupeczki.
 Do miski wkładamy pokrojoną dynię, imbir, dodajemy otręby, oliwę, delikatnie solimy i mieszamy, aby otręby i oliwa pokryły frytki.
Wykładamy to wszystko do naczynia żaroodpornego (lub blachę wyłożoną papierem do pieczenia) i wstawiamy do piekarnika na około 15-20 minut. Czas pieczenia zależy od grubości naszych frytek. Gotowe frytki powinny być rumiane i miękkie.

Naprawdę polecam, bo roboty dużo z tym nie ma, a naprawdę te frytki są pyszne! Spróbujcie również innych warzyw :) pozdrawiam!


sobota, 23 sierpnia 2014

Ja mam dwadzieścia lat...

  Bez zbytniego rozwodzenia się - dziś są moje dwudzieste urodziny. Śmieszne, bo wyglądam na jakieś piętnaście lat według większości społeczeństwa.. No, choć ostatnio coraz częściej słyszę siedemnaście, więc jest przełom. Dwadzieścia lat to takie wiele i niewiele. Niektórzy złoczyńcy skazani przecież są nawet na 25 lat więzienia, a ja nawet jeszcze tyle nie chodzę po tym świecie! Beztroskie dzieciństwo za mną, trudna dorosłość jeszcze przed. A więc w trakcie czego jestem? Co to za śmieszny okres w życiu? Szkoła życia z powodu studiowania na kierunku o zagadkowej nazwie Matematyka Stosowana. Nauka wielu nowych rzeczy, samodzielności, bo jestem z Mielca a studiuję w Krakowie. Odkrywanie coraz to nowych sekretów zdrowego stylu życia i próba wdrażania ich u siebie. Myślę, że ten okres to najlepszy czas na inwestycję w samego siebie. Na kształtowanie charakteru, na samorealizację. Więc trzeba go wykorzystać jak najlepiej. Nie pozwolić przeminąć za szybko :) Wielu nazywa to najlepszym okresem w życiu człowieka. Okej, więc czas go takim uczynić! A gdy się skończy, czynić takim wszystkie kolejne! :D Tak więc taki mam cel w życiu. Najważniejszy. A przy nim wiele mniejszych. Związanych ze zdrowym stylem życia, treningami, edukacją, zainteresowaniami, relacją z Bogiem. Czas je wreszcie spełniać, a nie tylko mieć! Do dzieła :)

 Jako tort urodzinowy służy mi dziś ciasto o wdzięcznej nazwie 'Jak chcesz'. Kiedy spisywałam jego przepis, spytałam mamy, jak je nazwać i właśnie taką nazwę mi podała, więc tak już zostało. Niestety przepis jest tajny, jeśli chcecie zasmakować tego genialnego, mocno czekoladowego, rozpływającego się w ustach, idealnego do kawy ciasta, to musicie się do mnie wprosić na kawę. Innej opcji nie ma! :)
 Życzę wszystkim miłego dnia!





niedziela, 17 sierpnia 2014

Sposób na letnią sałatkę

 Czasem dni są tak upalne, że na ciepłe dania zwyczajnie nie mamy ochoty. Na szczęście sezon w pełni, sklepowe półki pełne świeżych warzyw, więc z pomocą nadciąga sałatka! W sałatkach fajne jest to, że nierzadko, gdy brakuje nam jakiegoś składnika, nie musimy podążać ściśle za przepisem lecz możemy się jakoś bez niego obejść, a sałatka nadal jest pyszna. Ponadto łatwo samodzielnie skomponować sałatkę z produktów, które akurat znajdują się w naszej lodówce. Najlepszym tego przykładem jest moja mama, która w ciągu ostatnich dni wymyśliła dwie fajne kompozycje, bazując jedynie na tym, co już mieliśmy "na stanie". Ja więc spieszę tutaj wstawić przepisy, po pierwsze po to, by się podzielić, a po drugie, aby i mnie nie zaginęły :)



Sałatka I z krewetkami

Składniki: 
Połowa lodowej sałaty
3 małe pomidory
paczka małych krewetek koktajlowych
8-10 zielonych oliwek śliwkowych (dużych, wielkości śliwki)
1-2 ząbki czosnku

 Sposób na tę sałatkę jest śmieszny - nie róbcie jej zbyt starannie :) Nie odsączajcie oliwek z zalewy, ani krewetek z oliwy, w której je poddusicie. Dzięki temu samoistnie wytworzy się fajny sos sałatkowy. Prawdziwa sałatka w sosie własnym :D Jedynie pamiętajcie o wymyciu i rozdrobnieniu sałaty, i pokrojeniu składników na łatwe do zjedzenia kawałeczki.




Sałatka II z gruszką


Składniki: 
Połowa lodowej sałaty
garść lub dwie czarnych oliwek (w zależności od upodobań)
jeden średni pomidor
garść orzechów ziemnych (nie prażonych i nie solonych)
jedna duża i soczysta gruszka
ocet balsamiczny

 Sałatę myjemy i rozdrabniamy, gruszkę kroimy w kostkę i skrapiamy octem, po czym odstawiamy na moment, siekamy resztę składników i na koniec wszystko mieszamy :)


Podane sałatki najlepiej spróbować od razu po przygotowaniu, oraz zostawić na jakiś czas, żeby smaki się przeniknęły (przeżarły) i wtedy zjeść ;) Po prostu trzeba sprawdzić, która wersja nam bardziej odpowiada. Polecam podawać sałatkę z razowymi, cieplutkimi grzankami.
Życzę smacznego i miłej reszty niedzieli! :)


piątek, 15 sierpnia 2014

#jedzjabłka vol.1 tarta z dynią i jabłkiem


 Korzystając z faktu, że jabłek mamy ponad miarę, a ich ceny poszły troszkę w dół, postanowiłam wstawić kilka propozycji na ich wykorzystanie :) Jemy jabłka na złość Putinowi już od dwóch tygodni, ale wcześniej nie miałam za wiele czasu na pisanie tutaj. Jeśli szukacie pomysłu spożytkowanie jabłek, to polecam tartę jabłkowo-dyniową :) Mnie osobiście przepis kojarzy się z jesienią, ale w lecie też smakuje super, haha!

Składniki:
ciasto:
2 szklanki mąki (u mnie 1szkl mąki orkiszowej i 1szkl mąki żytniej)
20dag masła
2 żółtka
szczypta soli
wypełnienie:
50dag dyni
2 białka+całe jajko
2-3 jabłka
łyżka cynamonu
gałka muszkatołowa
4 łyżki brązowego cukru/ksylitolu/stewii
100ml śmietany

1. CIASTO: z podanych składników zagnieść ciasto, uformować kulę i wstawić do lodówki na 20-30minut. Po lekkim stwardnieniu wylepić ciastem formę do tarty.

2. MASA DYNIOWA: sposób 1: Dynię pokroić w kostkę, przełożyć do naczynia żaroodpornego, zalać niewielką ilością wody, wstawić na 20min do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Tak przygotowane puree wyjąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia. 
sposób 2 (prostszy): Dynię pokroić, włożyć do garnka i podlać troszkę wodą, rozgotować na papkę (ugnieść np tłuczkiem do ziemniaków) i pozostawić do ostygnięcia.

3. Do dyni dodać jaja, cynamon, cukier, gałkę i śmietanę. Dobrze wymieszać, rozprowadzić po wierzchu ciasta.

4. Jabłka obrać, pokroić w plasterki i ułożyć na tarcie w rozetkę.

5. Piec 15min w 200 stopniach, następnie 30min w 180 stopniach :)

Smacznego!




wtorek, 12 sierpnia 2014

Smoothie arbuzowe


  Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ale ja w upalne dni jem zdecydowanie mniej niż w dni chłodne, ale za to zdecydowanie częściej sięgam po owoce niż przy zwykłej temperaturze. Szczególnie po te soczyste :) Jednak samo jedzenie owoców to dla mnie za mała filozofia, więc wzięłam się za odkrywanie sekretów smoothie (wcześniej pijałam tylko koktajle owocowe lub owocowo-warzywne). Po zmiksowaniu owoców z kostkami lodu otrzymujemy schłodzony gęsty napój o kremowej konsystencji, niebo w gębie! No i dodatkowo pełen witamin i składników odżywczych :)
 Dziś przedstawiam jeden z najsmaczniejszych przepisów, jakie miałam okazje wypróbować. Z arbuzem, czyli owocem idealnym na upały, w ponad 90% złożonym z wody, bogaty w dużą zawartość przeciwutleniaczy. Nie za słodki, nie za mdły, idealny! I dla mnie mega sycący :) No i ma całkiem apetyczny kolor, ha! ;)









 Składniki:
1/4 arbuza (takiego polskiego, sam miąższ)
1/2 cytryny bez skórki
1/3 szklanki mrożonych malin / owoców leśnych
kilka listków świeżej mięty (5-7)
1-2 łyżki syropu klonowego, lub niecała łyżka miodu (opcjonalnie)
2 szklanki kostek lodu

 Niestety konieczne jest posiadanie blendera i to takiego, który poradzi sobie z lodem i mrożonymi owocami. Po zmiksowaniu otrzymamy gęsty napój, bardzo sycący i przepyszny :)



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sałatka na babski wieczór

 Witam po chwilowej przerwie :) Wakacje pełną parą, wyjazd za wyjazdem, ale wreszcie łapię oddech i mam czas coś tu naskrobać.

 Tytuł posta jest może nie do końca trafny - sałatka, którą przedstawię nadaje się nie tylko na babski wieczór. Można ją zjeść na śniadanie, podwieczorek, kolację, no i niekoniecznie z koleżanką, bo przecież można też samodzielnie, albo z drugą połówką, albo z mamą :) Jednak nazwałam posta jak nazwałam, gdyż zdjęcia pochodzą z babskiego wieczoru z moją przyjaciółką, który miał miejsce dość dawno temu (parę tygodni ;)). Nie często mam czas na takie spotkania niestety, no i nie mam zbytnio zdolności do pielęgnowania znajomości, choć bardzo się staram. Ludzie, którzy mnie znają potwierdziliby na pewno, że nie łatwo jest się ze mną umówić :) Kiedy spotkałyśmy się z Nadią, chciałyśmy uniknąć jedzenia chipsów i picia coli, stąd pomysł na sałatkę :) Szybkie zakupy w Lidlu i powstała pyszna kolacyjka.






Składniki:
 Roszponka lub mieszanka sałat
 Oliwki
 Ser typu feta
 pomidorki koktajlowe
 czerwona cebulka
 oliwa z oliwek lub ocet balsamiczny
 ciabatta lub inne pieczywo jako dodatek
         *pogrubione zostały składniki, które wybrałyśmy my ;)

 Roszponkę (sałatę) wystarczy przepłukać. Oliwki, ser, cebulkę i pomidorki posiekać i wymieszać to wszystko razem, następnie polać octem/oliwą. Ciabattę podgrzać w piekarniku i posmarować masełkiem lub polać oliwą ;) Oczywiście składnikami można dowolnie operować. Nadia nie lubi pomidorów, więc w jej miseczce ich zabrakło, ktoś inny mógłby nie przepadać za oliwkami, więc po co miałby je dodawać? :)
 Co jest (poza walorami smakowymi i zdrowotnymi) super w tej sałatce? Robi się ją szybko! A najfajniej jest zrobić ją razem :) wypróbujcie! :)