sobota, 28 lutego 2015

Miksturka przeciw przeziębienu

 Witajcie :) Wczesna wiosna i wczesna jesień to chyba najbardziej zwodnicze okresy w ciągu roku. Niewiele trzeba, by się przeziębić, gdy zwiedzeni widokiem słońca ubieramy się lżej niż powinniśmy. Jako, że taki okres właśnie nastał, postanowiłam podzielić się z Wami fajnym i łatwym przepisem na coś a'la syrop na przeziębienie :) Poza wszelkimi korzyściami wynikającymi ze spożycia tego specyfiku za plus trzeba uznać, że jest bardzo smaczny, czego o kupnych syropach powiedzieć nie mogę :D


Składniki:
Sok z 6 cytryn
1 ząbek czosnku
2 łyżeczki mielonego imbiru
2 łyżki miodu 
3 szklanki naturalnego soku z ananasa
¼ łyżeczki pieprzu cayenne



Dokładnie zblendować wszystkie składniki i przelać do szklanej butelki lub słoika. Pić małymi łykami cztery filiżanki dziennie. Napój jest bogaty w witaminę C, składniki przeciwwirusowe, przeciwzapalne, znakomicie poprawiający krążenie krwi :)

Na zdrowie!
/Karola

środa, 25 lutego 2015

Suflet czekoladowy

  Cześć! Dziś bez zbędnego rozpisywania się - suflet! Wersja zdrowa i odchudzona, kalorii mało, ale doznania smakowe nie uboższe niż przy tradycyjnym suflecie :) Konsystencja delikatna, lejące się wnętrze, rośnie jakby chciał uciec z kokilki - a przy tym lekki i nie tuczący!



Składniki:
90g pudru z ksylitolu
2 łyżki kakao
białko z 6 jaj
2 łyżeczki proszku do pieczenia
40g gorzkiej czekolady (min 70%)

1. Rozgrzać piekarnik do 180*C
2. 80g pudru i kakao przesiać do miseczki, odstawić.
3. Do innej miseczki wbić białka i dodać proszek, ubić na sztywno.
4. Do sztywnej piany powoli dodać mieszankę pudru z kakaem oraz posiekaną czekoladę.
5. Rozlać masę do kokilek ustawionych na blasze.
6. Podlać kokilki wrzącą wodą (do połowy wysokości), wstawić do piekarnika i piec 10-12min.
7. Po wyciągnięciu poczekać chwilę aż suflety przestygną i posypać pozostałym pudrem :)


A za parę dni dodam przepis na inną słodkość, w której będziecie mogli wykorzystać żółtka, które tutaj się nie przydały ;-)
pozdrawiam!
/Karola

EDIT 7.03.15
No i już jest! przepis na zdrowe Crème brûlée
zajrzyjcie koniecznie :)

niedziela, 22 lutego 2015

Makaron ze szpinakiem, fetą i sosem beszamelowym


Hej! :) Dzisiaj czas na repertuar obiadowy w stylu studenckim :) Przepis jest łatwy i bardzo pyszny. Powstał on z mojej chęci zrobienia zapiekanki makaronowej, a że w lodówce pozostał mi jeszcze szpinak, postanowiłam poszukać inspiracji w internecie. Tak i oto znalazłam ten przepis, który lekko przerobiłam na swój sposób :) Naczynie żaroodporne mam niewielkich rozmiarów, ale jak dla mnie obiad wystarczył na 2 dni. Zapraszam do spróbowania przepisu! // Mazia




Składniki (ok. 2-3 porcje) :

125 g makaronu żytniego bądź orkiszowego
225 g mrożonego szpinaku (połowa z całego opakowania)
50 g kukurydzy z puszki
150 g sera feta
sól, pieprz, czosnek (granulowany bądź 2-3 ząbki świeżego)

Sos beszamelowy:

2 łyżki masła
2 łyżki mąki żytniej
300 ml mleka
gałka muszkatołowa
pieprz


1. Na początku gotujemy makaron w osolonej wodzie.
2. Następnie rozmrażamy szpinak na patelni. Gdy woda odparuje trzeba dodać niewielką ilość masła. Do rozmrożonego szpinaku dodajemy kukurydzy, a następnie przyprawiamy solą, pieprzem i czosnkiem. Jeszcze przez ok. 2 minuty trzymamy szpinak na patelni.
3. Kolejnym krokiem jest zrobienie sosu:  na patelni rozpuszczamy masło, a potem dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy( ważne aby masło było porządnie rozpuszczone!). Następnie wlewamy mleko, cały czas mieszając i przyprawiamy sos gałką muszkatołową i pieprzem według smaku. Mieszamy, aż sos zgęstnieje. Najlepiej wszystko robić na małym ogniu.
4. Do naczynia żaroodpornego dajemy połowę makaronu, na niego połowę szpinaku, połowę sera feta, a następnie od nowa takie same warstwy. Całość polewamy sosem beszamelowym. Gotowe danie pieczemy w 180 st. C przez 20-25 minut.







środa, 18 lutego 2015

Pasta z ciecierzycy i suszonych pomidorów

 Cześć! Dawno nic się tu nie pojawiło, ale chyba nikogo to nie dziwi - jesteśmy studentkami, więc ostatnie tygodnie mijały nam pod hasłem 'sesja'. Mnie osobiście moja dosyć mocno poturbowała, ale i pod pewnymi względami pozytywnie zaskoczyła. No i muszę się przyznać - jeszcze nie mam jej całkowicie za sobą. Ale nie przeszkadza mi to już w dodaniu jakiejś nowości na bloga ;)
 Przepis, który dziś przedstawię zawdzięczam mojej Cioci, która ową pastę przygotowała, kiedy mieliśmy okazję u niej gościć podczas przerwy świątecznej w grudniu. Po powrocie do domu spróbowałyśmy z mamą wykonać pastę same a dziś postanowiłam zachęcić do tego również Was :) /Karola



Składniki:
 150g ugotowanej ciecierzycy (czyli przed ugotowaniem około 75g)
 ok 5 małych suszonych pomidorów
 1-2 ząbki czosnku
 oliwa 

1. Pokroić czosnek i pomidory na małe kawałki.
2. Wszystko razem zblendować na gładką (w miarę) masę.

Ot, cała filozofia ;) 
Nadaje się do chleba, grzanek, naleśników, placuszków owsianych lub innych, a nawet do wyjadania łyżeczką ( <3 )